Kiedy przy mojej babci RD03 miałem orginalną owiewkę zbierałem owady, ale w zabudowanym otwierałem spokojnie szybę dla przewietrzenia. Po zainwestowaniu w turystyczną MRA rozczarowałem się, bo cały wicher nawet przy 40 km/h zapychał mnie przy otwartej szybie. Barki za to uwolniły się od latającego stwora i wody. Kolejnym etapem jest MRA + kubowy deflektor. Teraz jeżdżę z otwartą szybą non top, pod warukiem, że wicher nie zadyma, bo wtredy całość zgina się w pół. Nie ćwiczyłem jeszcze zmiany kątów w deflektorze. Te wszystkie zmagania przy lichym 178 od ziemi.
__________________
Cztery koła poruszają ciało, a dwa duszę.
|