Żwirki i Wigury...
Masz szczęście kolego kaminba, że będąc studentem stać Cie na kupno nowej Afryki i przerobienie jej na Ambulans. Jednak bycie kierowcą motoambulansu w systemie PRM nie jest takie proste jak Ci się wydaje. Wiem że masz szlachetne ideały ratowania życia ludzkiego ale rzeczywistość ratownictwa w Polsce raczej brutalnie Cie rozczaruje... Powołania i zapału do garnka niestety nie wrzucisz... A w pogotowiu się kokosów nie zarabia.
Żeby jeździć na jednoosobowym zespole jakim jest motocykl musisz siłą rzeczy być jego kierownikiem, żeby być kierownikiem ZRM musisz mieć 5 lat doświadczenia w Pogotowiu lub na SOR. To jest pierwsza kłoda pod Twoje nogi. Nikt nie pozwoli na to żeby ratownik zaraz po studiach i bez doświadczenia robił TRIAGE przy wypadku masowym. Wszystko tak pięknie wygląda jak się na to patrzy w telewizji albo na filmikach na YT. Jak się jest po drugiej stronie to rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej... Jestem Kierowcą-ratownikiem w Warszawie prawie 10 lat i nie wyobrażam sobie po prostu do czego nasi "dyspozytorzy" wysyłali by taki motocykl. Poza tym, teraz są takie zawirowania w ochronie zdrowia, że nie nadarzysz. Wszyscy jeszcze obiecanego przez ministra dodatku nie dostali a co tu myśleć o motocyklach w PRM... Zważ na to, że system podobno ma być upaństwowiony tak więc motocykl prywatny nie będzie mógł być w nim wykorzystany. Ochrona zdrowia w Polsce puki co jest w rozsypce a Ratownik to jego pomiotło. Zastanów się dobrze w co się pchasz. Prawie 10 lat w tym bagnie siedzę i uwierz mi, wiem co mówię
Zawsze możesz wozić krew albo robić zabezpieczenia. Nie piszę tego żeby Cie zdeprymować, Mówię tylko z własnego doświadczenia jak jest... a jest na prawdę kiepsko, idź na Hożą i zapytaj jakie stawki są na kontraktach i ile jest podstawy na etacie dla kierowcy-ratownika, zapewniam Cię że witki Ci opadną. Ja od maja rezygnuje z pracy w PRM, mam dość bycia wyrobnikiem za psie pieniądze.
Mesjasz dawaj my złożymy kwity jak kupią w pogotowiu motocykl, będziemy się zmieniać
. Wyobrażasz to sobie? K1, leży nieprzytomny przy Gibalskiego, albo na przystanku Odyńca/ Wołoska :P Pędzisz na sygnale w nadziei, że będzie prawdziwe ratownictwo a tu okazuje się ze Podolak znów napił się salicylu i leży na przystanku i dobrzy samarytanie dzwonią po pogotowie dramatycznie opisując sytuację. A potem stoją i nagrywają Cie telefonem w poczuciu spełnienia obywatelskiego obowiązku... c'est la vie qrwa