Dziwiła mnie zawsze technologia sprawdzania wyciągniecia łańcucha rozrządu na bazie napinacza..
Nie neguję absolutnie takich metod bo każdy ma swoje a może i serwisówka tak każe,ale napinacz jeżeli będzie przycięty a w tych napinaczach sie to czasem zdarza to łańcuch będzie luzny i ni jak sie to ma do sprawdzania.
Łańcuch rozrządu ma byc dośc mocno napiety i nie powinien sie dac zbytnio odciągnąć od góry zebatki,prawie wogóle.. nowy siedzi bardzo mocno i nie daje sie odciągnąc wcale.
Co do preferowanych firm każdy ma swoje,w kazdym razie nowy zawsze będzie lepszy od starego.
Żywotność łańcucha to średnio 30-40 tyś km chodzi o zachowanie wymiarów dopuszczalnych potem sie rozciąga pogarszając prace silnika..
Skoro taki temat to o jednym problemie jeszcze wspomne,tutaj raczej tego nie bedzie.
Często w motocyklach enduro i innych jednocylindrówkach wystepuje zuzycie zebatek rozrządu poprzez wyżłobienie rowków w zębatce..niestety zuzyta zębatka bardzo szybko niszczy potem nowy łancuch.. Problem ten równiez wystepuje w motocyklach w których ktos zastosował manualny napinacz rozrzadu i zbyt mocno napinał łańcuch,zniszczenie tych zębatek w dużym moto bedzie trudne z racji tego że czasem wymiana takiej zebatki to wymiana np wału korbowego bo zebatka jest niewymienna.
W enduro np Yamaha WR 450F kilka razy sie z tym spotkałem iż zębatka na wale kompletnie zajechana,a jest jednolita z połówka wału...
Czasem warto zerknąć,chodzic będzie i sie nie urwie ale łańcuch bedzie żył krócej bo szybko go zebatka wygryzie
Ostatnio edytowane przez motomax : 24.12.2017 o 01:12
|