A było to tak..ktoś jechał nową afryką i nie wyrobił się w zakręcie..wjechał w szopę w której był dziwnym trafem zaparkowany kosz od ruskiego zaprzęgu z pozostałościami przedniego zawieszenia z lat 30 poprzedniego wieku..musiał jakoś jechać dalej, poskładał co było w szopie do kupy i tak już zostało.
Najbardziej (oprócz wspomnianego zawiasu) urzekają światła kosza - zapożyczone z Kraza czy innego Ziła