Wojtek, no pewnie że dasz radę, jazda do przodu jak osobówką, ino wygodniej(w dobrym ciągniku oczywiście).
Manewry z naczepa po tygodniu ogarniesz na poziomie miernym, po miesiącu na dostatecznym. Jak z tradycyjna przyczepą to i za rok nie będziesz wiedział o so choźi...
Puszek napisał bardzo trafnie, jazda to nie problem, problemem jest cała otoczka po wyjściu z kabiny.
Ale to sam zobaczysz... płyty wiórowe, kilkutonowe role papieru o wysokości ponad dwa metry. Zima idzie, ślisko, łańcuchy, święta a więc już teraz życzę ci wesołych świąt, możliwe że na parkingu w kabinie, bo zakaz jazdy, albo czas się skończył, i nie dasz rady wrócić.
Powiem jeszcze jedną rzecz, jak w końcu weźmiesz wypłatę w całości
to sobie podziel tę cyfrę przez ilość godzin jazdy i dyspozycji(min 15 dziennie)
Wynik który ci wyjdzie sprawi że entuzjazm rozwieje się ja cichy bąk puszczony od niechcenia.
ps. spytaj w Omega Pilzno, jak byli w desperacji brali ludzi bez żadnego doświadczenia, do podwójnej obsady. Teraz nie wiem bo mnie temat nie interesi wcale.
ps.psa. jak już to pewnie na własnej działalności bo kto dziś da umowę o pracę