Po testach mam już chyba ubranie na wycieczkę do której zaczynam odliczać dni . Po raz pierwszy od długiego czasu czuję się jakbym jechał na swoją pierwszą wycieczkę . Po raz pierwszy też tak dużo czasu poświęcam na rozważania na temat ubioru , znak to chyba że głowa nie jest spokojna . No ale droga czeka i może wszystko się oczyści jak wyruszę z domu .
Po raz pierwszy przejmuję się stanem motocykla, po ostatniej przejażdżce gdy tuż pod domem silnik wpadł w dziwne turbulencje , nierówna praca , jakby za dużo gazu przy starcie , niechęć do zejścia z obrotów . Telefoniczna konsultacja że może to starość linek , po analizie możliwości wyszło że lepiej go odstawić do kontroli wrócić do domu serwisowym i zrobić co trzeba . Po dojechaniu na miejsce , nie było się do czego przeczepić , o czym sam też wiedziałem . Może tankbag pechowo podwinął mi linkę od gazu i spowodował owe perturbacje , hakol me ha shamayim.