To i ja dziękuję raz jeszcze za organizację i atmosferę.
I chociaż w sobotę dopadła mnie jakaś 'biała' zaraza to i znaleźli się życzliwi ludzie z wszelakimi trunkami o uzdrawiającej mocy..nie pomogły niestety, bo przeziębiona jeszcze jestem, ale liczą się chęci
Aaa no i dzięki koledze, który uratował mnie z opresji zatrzaśnięcia w kiblu
Do zoo za rok