Cytat:
Napisał Pirania
(...)Natomiast masakrycznie sparaliżowala mnie nowa robota, gdzie czasu na jazdę mam jak na lekarstwo..kiedyś to się zmieni!
|
To jest główny hamulec, a nie potomstwo. Patrząc po znajomych widzę, że dzieci stają się wygodną wymówką ale tylko dla niektórych. Jedna para niejako "w tle" sprawiła sobie dzieciaczka jednocześnie kupując łódź/jacht czy jak to się nazywa, takie duże coś do rejsu dookoła świata (szczur lądowy jestem
) i planując jej remont pod swoje plany. Chcą w okolicy rocznicy narodzin ruszyć na oceany mając możliwość zabierania (odpłatnie) kilku osób na różne odcinki.
Inni z kolei pedałują po świecie ciągnąc za sobą wózek czy - tak bardziej przyziemnie - spędzają każdą wolną chwilę pod namiotem z niemal noworodkami.
Sam czekam aż mój bliski kumpel odchowa troszkę druga pociechę i wracamy - niewykluczone że wraz z jego starszym kilkulatkiem - na górskie szlaki. Młodsze też się weźmie jak od cyca się oderwie
Są sytuacje gdy sytuacja losowa nie pozwoli na realizację takich czy innych marzeń ale robienie z rodziców i przez rodziców "inwalidów" bo są dzieci, to zwyczajnie głupota albo przejaw lenistwa. Albo jedno i drugie.