Rozumiem decyzje i rozterki ale motocykl musi byc. Dla mnie to takie cos co musi byc. Żeby nie skapieć, nie stracić tej odrobiny wolności i czasu tylko dla siebie. Choćby i raz w miesiącu.
Mając dwójkę dzieciaków, rodzine i jakieś tam przejścia wiem dokładnie ze ŻADEN wóz, żaden gadżet, żadna terenówka nie zastąpi dziecku i zonie wysokojakosciowego czasu z ojcem/mężem. A ten czas może z powodzeniem mieć twarz pozbawiona monety.
Nie łudź sie Kolego ze czasu będziesz miał więcej i cos zasadniczo sie zmieni bo będziesz miał rzecz, której nie masz teraz. Czalendza mieszać do tego nie należy.
Powtarzam jednak wielokrotnie ze nie lubię sie drapać po nie swoich jajach a Tobie oczywiscie życzę powodzenia we wprowadzaniu zmian, które jak twierdzisz są konieczne.
M
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
|