Pamiętajmy, że takie rozwiązania tylko na asfalt.
Zjedziesz gdzieś z ubitego, i zaraz jakaś gałąź czy inny kamyk urwie prowadnicę.
Jeżeli ktoś chce porządnie, bez prądu i wygodnie, to wystarczy przypiąć trytką w rozsądnym miejscu zakręcaną buteleczkę 0.25l. Wypełnić gęstym olejem przekładniowym (tak jak w każdej jednej serwisówce piszo), a obok przypiąć pędzelek.
Co tankowanie, zamoczyć pędzelek w buteleczce, przejechać po łańcuchu i balanga.
Zalety:
-Nie zjebie się.
-Nic nie tniemy, nie motamy.
-Taniej się nie da. 500 ziko zostaje na paliwo.
-Spoglądamy regularnie na napęd, widząc ewentualne problemy związane z: klockami, łańcuchem, zębatkami, zawiasem (...)
Wady:
-Trza się schylić raz na 300 kilometrów.
__________________
Marcin vel "Gruby" aka "Maurosso"
|