Wielokrotnie ubolewałem, że nie zrobili z Tadka drugiego Małysza. Jakby Kowalski z rodziną do kotleta zamiast lotów z krokfi oglądali wyczyny /O ILEŻ BARDZIEJ SPEKTAKULARNE!/ Błażusiaka mielibyśmy już w kraju stado małych i większych Tadków. O ile prościej jest zrobić tor niż skocznie
?
Wyszło jak wyszło i dalej jesteśmy w ciemnej.