Neo, oczywiście ze daliśmy się porwać i doswiadczylismy gościnności miejscowych. Powiem więcej , piliśmy z nimi wódkę i było fantastycznie. Umiar jednak jest wskazany. Dla mnie po kilku dniach to było nie do zniesienia. Wole gościnność rosyjska czy z Azji centralnej. Miłą, nienachalną gdzie czujesz się jak w swoim domu. W Iranie goście jadą autem kierowca i pasażer patrzą na ciebie przez komórkę i kręcą film i nagle czujesz strzała bo się zagapili i wjechali mi w moto. I to standard a nie jednorazowy przypadek bo w chłopaków tez wjechali. Standardem jest to ze koleś na drodze wyprzedza cię i zwalnia dając się wyprzedzić wielokrotnie. Macha , kręci filmy itp. Jak masz takich wielu robi się niebezpiecznie. I to chyba motocykl jest takim magnesem bo jak byliśmy bez motkow to zainteresowanie spadało do poziomu powiedzmy "normalnego". Jak na Iran oczywiscie.
|