Z tego co widzę, to pomieszałem kolejność dni, ale to bez znaczenia. Było fajnie i tyle. Wrzucam foty jak leci.
Rano śniadanie i jazda.
Leśna pomoc drogowa, a w rzeczywistości goście przewozili swój sprzęt na nowe miejsce pracy. Zabezpieczony był bardzo licho, ale twierdzili, że jest ok i jeździli tak miliony razy.
Jawor nad Soliną.
Wizyta nad Soliną (Chrewt)
Jakaś rzeka i jacyś motocykliści.
Granica z UA. Fantastyczny kawałek drogi przez zgliszcza dawnych wsi.
Trochę winkli asfaltowych.
Pozdrowienia z Bieszczad. W tej okolicy było też ognisko i drugie śniadanie w postaci kiełbasek.
Nie wszędzie robiliśmy fotki, ale wyjazd był intensywny. Więcej jest na filmiku.
Rano wymeldowujemy się najedzeni i lecimy w stronę ruin klasztoru w Zagórzu, skąd każdy udaje się w swoim kierunku. Ja wracałem bokami z Michałem (żółty xcountry). Droga powrotna również prowadziła przez przepiękne miejsca, fotek brak.
Bardzo przyjemne 4 dni, mnóstwo wrażeń, sporo słońca (24 stopnie na powrocie), fantastyczne widoki. Pierwszy dalszy wyjazd w sezonie, ale wyjątkowo udany.