A ja się SM stawiam, mandatów nie przyjmuję i na kilka spraw sądowych wszystkie wygrałem. Może nie poszedłbym za składane wyjaśnienia do nieba, ale nieba nie ma
W sądach przegrywa się, gdy są dowody. Gdy jest zdanie, przeciw zdaniu, nie ma przesłanek do skazywania.
Nie czytałem dokładnie ostatniego wątku tego tematu, jednak do podobnych podchodzę metodologią "co zrobić/powiedzieć/napisać, żeby się wykręcić"
A wszystkim krystalicznie uczciwym, którzy niosą w zębach ciężko zarobione banknoty strażnikom, wielki szacunek - dzięki Wam Misiewicz szybciej dostanie większą limuzynę