Wyprawa dobiegała końca, poprzedniego wieczoru skroiliśmy lekki zarys trasy. Zaraz o świcie, a w naszym przypadku ok 11 ruszamy na Kazimierz Dolny, Sandomierz i dalej już gród Kraka... czyli, że to już ostatnie kilometry w takim gronie. Na dodatek prognozy nie chcę być przychylne. Będzie mokro...
Moto zapakowane, buty na nogach, kask na łeb i w drogę. Do Kazimierza jakieś 20 km plus przeprawa przez Wisłę. Nie zdążyliśmy nawet dojechać do rzeki i już pogoda strzeliła nam pstryczka w nos, ale to dopiero po raz pierwszy. No ale jest, w końcu można pokazać charakter
__________________
Najlepszą inwestycją jest inwestycja w siebie. Więc wsiadaj i fruń przed siebie po wspomnienia
Jeśli masz chwilę czasu wejdź na
https://www.facebook.com/wildmototrips/