Spotkaliśmy czecha który rok temu miał wypadek na gs1100 i złamał obojczyk, moto zostawił w Mongolii i wrócił samolotem, w tym roku wrócił po motocykl z dziewczyną. Z tym, że moto zostawił przy jakimś hotelu w miejscu zadaszonym, za taką impreze zapłącił coś koło 500euro o ile pamiętam ... sporo osób tak robi
Ogólnie ciekawy temat z zostawieniem moto ... może załóżmy nowy temat aby tu nie śmiecić, i niech wypowiedzą się Ci co tak robili