Wątek: Iran 2016 maj
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26.09.2016, 23:35   #27
Jan


Zarejestrowany: Dec 2014
Miasto: Zabrze
Posty: 86
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Jan jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 15 godz 19 min 22 s
Domyślnie

WYPRAWA DO IRANU - Dzień 14
Zaczęło się zwyczajnie: pobudka, śniadanie, pakowanie i, jak zwykle, selfie z właścicielem hotelu (dlaczego do dawania zniżki nie są tacy chętni?). W międzyczasie spacer na zaśmieconą plażę. Pogoda raczej nieciekawa, kąpieli nie będzie.
Trasę tak ustawiłem, aby ominąć Rust i podjechać pod zamek Rudhkan. Udało się trafić prawie za pierwszym razem, choć drogowskazów nie było (może w farsi). Boże, gdybym wiedział, jaka wspinaczka mnie czeka... pewnie bym zrezygnował. Na parkingu i do połowy drogi - jeden wielki odpust. Kupić i zjeść można wszystko, od kebaba do kebaba. Po jakichś 500 schodach robi się bardziej stromo, a zamku jak nie widać, tak nie widać. Po drodze kolejne selfi, ze mnie się leje, a zamku brak. Po przejściu chyba z 1000 schodów – jest. Miałem jeszcze siłę na kilka zdjęć i na dół. Stwierdzam, że chodzenie po górach w stroju motocyklowym do dobrych pomysłów nie należy.
Czasu zrobiło się mało, zwijamy się do wioski Masulech, GPS pokazuje czterdzieści parę kilometrów. Sprawnie docieramy do wioski, przy wjeździe na drodze opłata (jak zwykle nie płacimy). Wioska może byłaby fajna, gdyby można było ją zobaczyć. Gęste chmury okrywające wioskę oraz okoliczne góry uniemożliwiają nam potwierdzenie powszechnej opinii, wytężam wyobraźnię i … warto było!
Na mapie widzimy połączenie wioski z miejscowością Ardabil poprzez góry Kuhha-ye Tales. Długo się nie zastanawiając, pchamy się coraz wyżej w gęste chmury. Przed nami pojawił się samochód - to miejscowy wraca z rodzinką do wioski w górach. Kilka uprzejmości, prośba pilotowania przez góry i powoli jedziemy dalej. Gdyby nie nasz pilot, pewnie byśmy w tej gęstej zupie pobłądzili, mgła jak zupa, szutrowe drogi w lesie i stromo – złe połączenie ale jest przygoda:-). O asfalcie zapomnieliśmy już na samym początku podjazdu, ale droga na nasze nie najlżejsze sprzęty jest ok, ubity grys, szuter, twarda glina. Po pół godzinie wyjeżdżamy z chmur ... jak nożem odciął. Co za widok!!! Mógłbym tam stać z godzinę, ale nasz pilot ciągnie do przodu. Widząc ogrom gór oraz perspektywę pobłądzenia, ciągniemy szybciej. Wysokości rzędu 3.500mnpm.
Tak czy inaczej, muszę co przełęcz się zatrzymać i zrobić kilka ujęć. Miejscowy – Azil, rozumie to i sam wybiera najlepsze miejsca, w końcu to jego góry. Od Azila i jego rodziny otrzymujemy propozycję noclegu. Byłoby super ale czasu mało, droga miejscami robi się bardzo wąska i trudna (glina i koleiny już nie suche), a do tego kilkusetmetrowe urwiska. Azil skręca do wioski, a my dalej w stronę najbliższej cywilizacji, czyli do Khalkhal. Przed nami po drugiej stronie mały punkcik na zboczu, to auta Azila i widmo nocki w górach przy deszczu – pojawiły się w oddali czarne chmury i błyskawice. Jeśli na tej gliniastej drodze dopadnie nas deszcz – stoimy.
Po kilkudziesięciu kilometrach szuter robi się szerszy, równiejszy i bardziej ubity, a palące się śmieci przy drodze (wysypiska) mówią o dotarciu do czegoś, co można nazwać wioską. W wiosce nasz codzienny rytuał: arbuz i oczywiście selfie. Tutaj jak zwykle wzbudzamy spore zainteresowanie. Jest już ciemno, a do najbliższego hotelu (namiot jakoś odpada – 9oC i widmo deszczu) mamy jakieś 45 km, ale pokazał się asfalt.
Do Khalkhal docieramy późno i z pomocą miejscowych, którzy nas pilotują - odnajdujemy jedyny hotel. Po kilku minutach zaczyna padać. Właściwie – lać! Krótko acz intensywnie. Farci się nam :-) Ta trasa będzie tą kolejną, którą będę pamiętał i polecał. Nie jazdę przez Teheran czy Isfahan, ale właśnie tą drogą bez nazwy.

Na zdjęciach; droga wzdłuż morza Kaspijskiego koło m. Abbasabad, dojazd do zamku Rudhkan, kolorowe irańskie ulepki - słodkie przysmaki, wioska Masulech i z tej wioski droga do Khalkhal.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg DSC02000.jpg (991.4 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02005.jpg (471.6 KB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02023.jpg (735.9 KB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02028.jpg (956.1 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02040.jpg (1.01 MB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02047.jpg (1.04 MB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02056.jpg (1.02 MB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02052.jpg (1,007.0 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02064.jpg (1.02 MB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02067.jpg (1.05 MB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02097.jpg (981.3 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02109.jpg (986.2 KB, 11 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02114.jpg (732.5 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02131.jpg (587.1 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02140.jpg (692.9 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02149.jpg (490.8 KB, 8 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02157.jpg (994.5 KB, 9 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02159.jpg (745.3 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02176.jpg (607.4 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC02169.jpg (634.5 KB, 9 wyświetleń)
Jan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem