Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11.05.2016, 13:47   #31
Zmyler
 
Zmyler's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Lublin
Posty: 2,277
Motocykl: LC8-950ADV,EXC 450, ROAD KING EVO
Zmyler jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 1 dzień 1 godz 0
Domyślnie

Ciężko porównać w 100% obiektywnie ponieważ to już trochę czasu minęło jak miałem te Fj-ty jak i pierwszego bandita. Pierwsza fjota 98km bo był mój pierwszy motocykl ponad litrowy więc odczucie było że szedł jak szatan, jednak taki mocny ciąg kończył się gdzieś za połową obrotomierza (nie pamiętam dokładnie cyfry obrotów) natomiast druga fj-a otwarta, ciągnęła do samego końca ostro (do czerwonego pola). Wyżej się wkręcała z jadem. Natomiast bandit jest całkiem bardziej agresywny ,ostrzej reaguje na gaz ,może to wrażenie potęguje mniejsza masa i trochę ostrzejsza geometria motocykla. Fj z pasażerem i kompletem tobołów była stabilniejsza na nierównościach natomiast słabiej skręcała (z racji samej długości). Pierwsze wrażenie po przesiadce na bandita (po zakupie) miałem- że jest jakby chybotliwy a on po prostu jest krótszy i ma ostrzejszą geometrię.Ta krótkość przekłada się na konieczności ostrożnego dawkowania gazu z pasażerem bo koło w górze zdarza się na dwójce a nawet trójce jadąc z kumplem ok 90kg (jak i ja zresztą). Ogólnie motocykle dzieli coś koło 10 lat (pierwsza FJ coś ok 84-85r a bandzior 96r tak z pamięci-pierwsze wypusty) i coś tam japońce podszkolili się w projektowaniu ram ,zawiasów itd.Zastosowanie tych motocykli też od początku było różne (Fj typowy szybki turystyk, bandit początkowo okrzyknięty jakoś big naked ,power naked -coś tego typu pierdoły ,szybko stał się uniwersalnym motocyklem do pozapierdalania po mieście z przecinakami jak i całkiem niezłym motkiem podróżnym). Oba fajne motocykle,każdy musi powiedzieć sobie co lubi ,popróbować.Poza tym Fj w ładnym stanie to już rzadkość a miło popatrzeć na trzydziestoletni motocykl i powiedzieć dziecku -tata też taki kiedyś miał (jeszcze fajnie mieć i pokazać). Co do eksploatacji -powiem tylko jak dbasz -tak masz. Jakichś problemów z nimi nie miałem oprócz sławnej przeskakującej dwójki w FJ(przy zakupie zostałem poinformowany - zaakceptowałem ),proste w naprawie.Reszta jak to w dużych pojemnościach jak jest olej w silniku i chociaż trochę w głowie to nie do zajebania. Spalanie to sprawa umowna.Styl jazdy ,pokonywane odległości wszystko do uzgodnienia, ja nie narzekałem i nie narzekam.Co do elastyczności obiektywny nie mogę być po 5ciu sezonach na GSXie 1400 :-) ale ani Fj-tom ani bandziorom nie można jej odmówić.Pozdrawiam.

Ostatnio edytowane przez Zmyler : 11.05.2016 o 16:15
Zmyler jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem