Też mam taką "pozytywną" zazdrość i chciałbym to przeżyć.
Druga strona medalu to fakt, że biorą w niej udział ludzie którzy kasy raczej nie musza liczyć by starczył odo pierwszego, już nie mówię o tym gościu któremu GS padł, więc zamówił nówką w U.S.A. i nadał sobie go samolotem (a swoją drogą to miał niefarta jak cholera).
Ogólnie fajna sprawa, musiałbym pewnie odkładać 2 lata na taki trip ale warto by było.
|