Jak mawiał często znajomy Gieniadyj:
'zanim rozpoczniesz flaszkie zanabyj'
Wzniósłszy źrenice w niebo wysoko
odbij i przechyl... teraz... ekhm... już spoko.
Pod motór podłóż ręczniki i miski
znak to niechybny, że koniec już bliski.
Będzie się działo to widać z daleka
wszakżeś miechanik a nie kaljeka.
Ile tam barów jest Panie kochany
A jaka przerwa, czy kondzior słaby?
Czy może gdzie ciągnie powietrze lewe?
By się upewnić wal się na glebe.
Wołaj kolegę tuż spod dziesiątki
z którym widujesz się tylko w piątki
Krzycz, że wycieczka ci przepadnie
jesli na starter nie stanie snadnie.
Jest przerwa, jest iskra, jest dużo tlenu,
Czemu nie palisz
? Ach powiedz czemu.
Podlej pod świecę oleju troszkę
Niechaj cylindry się zwiną w harmoszkę.
I znowu kopanie, i zapłon iiiii z buta
Przecież ten Javox jest jak cykuta.
Już dyszeć zaczął mechanik z kolegą
Poszli więc szybko na jednego.
Tymczasem Javox, bestia z tych szczwańszych
Taki sobie wymyśla cwancyk:
'Niech kopią, niech sapią, niech dają radę,
Ja do Afryki - pierdolę - nie jadę'
Poncki uśmiałem się setnie
Jakbyś miał z nią problem to mam do opylenia Kobuza 175 z silnikiem poszlifie do złożenia
taka... reklama