https://www.youtube.com/watch?v=DPK8UXkh0Nc
Nie chcę odgrzewać kotleta i ponownie rozdmuchiwać temat ale ostatnio miałem okazje zobaczyć ten "ambulans" na żywo na Puławskiej.
Potwierdziło się tylko moje zdanie na ten temat.
Nawet ścigaczami nie ryzykują tak bardzo jak ten koleś , przy prędkości z jakimi niemal ocierał się o pojazdy jego sygnały nic nie dają.
Zanim ktokolwiek coś usłyszał i podjął ewentualną próbę reakcji on już dawno przeleciał dalej.
Oby kiedyś do niego nie pojechała załoga karetki bo widząc go w akcji mocno się o to prosi.
To tak tylko celem uzupełnienia wiadomości.