Zbyt dużo wypadków... dlaczego musimy wyprzedać czasem sam się nad tym zastanawiam bo w skali trasy po kraju to mizerna oszczędność czasu a jednak ciężko się powstrzymać i wiem to po sobie, już jakiś czas temu obiecałem sobie nie wyprzedać całych kolumn aut bo różnica V jest wtedy spora a jednak nadal mi to się zdarza. Tu nie ma jednak logiki bo w prawie 25lat na moto miałem jeden poważniejszy wypadek - sportem FZR1000 - wracając z nad morza nikogo nie wyprzedałem ! jechałem w kolumnie spokojnie zero ciśnienia pełny luz i 2-3s moją uwage odwrócił zachód słońca, auto przedemną akurat w tej sekundze gwałtownie zahamowało i już nie zdążyłem się zatrzymać, pasażerka spadła na przeciwny pas, jedeno z aut zatrzymało się kilka cm kołem od jej głowy, skończyło się to wszystko jednak dobrze....
na tym skończyła się moja przygoda ze sportowym moto, ale nie rozumiem tylko jednego wtedy jechałem jak nigdy spokojnie.. bo to co się wcześniej wyrabiało to aż prosiło się o jakiś dramat, tu nie ma logiki można tylko powiedzieć, że statystycznie jadąc wolniej i ostrożnie dojedziesz do celu, także uważajmy na siebie i innych.
w 2010 roku przejechałem całą skandynawię 2 tygodnie przepisowo bo mandaty duże - nie wyprzedziło mnie żadne auto !! na autostradzie z Oslo na prom gdzie jest 110km/h już tak i kto POLACY !!! kiedy ruszyłem z promu już w Polsce przez pierwsze km nie potrafiłem się odnaleźć na drodze totalne wyprzedzanie wszystkich przez wszystkich.
Uważajmy! bo rutyna też gubi.
Ostatnio edytowane przez mdxmd : 01.09.2015 o 00:26
|