Wilczym zwyczajem jakiś wstęp być musi.
Plan na ten rok to wyjazd do Albanii, coby bunkry pooglądać...no dobra jakieś inne atrakcje też miały być, ale.....wracamy z Młodym z wypadu w Niski i Biesy
http://forum.transalpclub.pl/viewtopic.php?f=46&t=19286, słoneczka nie brakowało. W Czarnym Dunajcu tankujemy motongi i wywiązał się oto taki dialog:
- Jak w tej Albanii ma być tak gorąco przez cały czas to pier$$$ nie jadę tam - za własną kasę się męczyć
- No, masz racje....
- Jedźmy na północ tam powinno być chłodniej - ot taka Litwa, Łotwa i Estonia....
W taki sposób mając już przygotowany plan na Bałkany zdecydowaliśmy się pojechać ostatecznie na Litwę, Łotwę i kawałek polskiej ściany wschodniej zaliczyć - o czym będzie traktować to opowiastka w częściach tylu ilu mi się napisze.
Na zachętę parę obrazków:
CDN
Jako mały ps. dodam, żeby nie liczyć na zdjęcia z miast, wielu zabytków etc....byliśmy tam po to aby rozkoszować się pyłem między zębami z lokalnych szutrówek wypłukiwanym lokalnym napitkiem chmielowym.