Wczorajsze podejście do tematu ujawniło że o ile robota trudna nie jest to wymaga odpowiednich warunków. Temperatura +35, na balkonie około +40 sprawiła że żywica zaczynała pracować chwilę po jej rozmieszaniu i dwa razy musiałem ją wymieniać bo się po prostu skrystalizowała w oczach zanim zdążyłem ją nałożyć.
Problemem było zrobienie odlewu - niestety mój pomysł na rozdzielacz nie zadziałał i stara czacha nie dała się do końca odlać. Natomiast im plus zaliczam pomysł ze zrobieniem drewnianego stelaża z listewek zwymiarowanego pod oryginalną czachę (listewki zwymiarowane w miejscach mocowań oryginalnej czachy i umieszczone tak aby ich krawędzie odpowiadały krawędziom oryginału.
Tak więc:
- stelaż z listewek
- na to częściowo pianka (tam gdzie się dało)
- na to taśmą malarską i zszywaczem tapicerskim przybita tektura w odpowiedniej formie
- wszystko obite naciągniętą codurą
- na to mata szklana i żywica
Po zaschnięciu całości (15 minut w tej temperaturze) - wystarczyły dwa szarpnięcia aby oderwać nową czachę od "kopyta".
Generalnie wyszło trochę inaczej niż planowałem, niemniej po przyłożeniu do motocykla pasuje prawie idealnie. Wymaga tylko podcięcia, wyrównania, zeszlifowania i pokrycia czymś jednolitym. No i do dorobienia jeden zaczep z przodu nad reflektorami.
Z uwagi na zmianę koncepcji w trakcie lampy pozostają ori.
Taki Darth Vader trochę się z tego zrobił i nawet mnie się to podoba.
Plus - jest lekka jak diabli (lżejsza od oryginału), zachowuje niwielką elastyczność a przy tym jest bardzo twarda.
Zabrałbym się za to nawet chętnie jeszcze raz ale wówczas już bym wiedział gdzie i jaki błąd popelniłem.
Niemniej coś z tego wyszło. Zegary przykrywa idealnie, tworzy się niewielki daszek na lampami a mocowania wpasowały się idealnie w oryginale mocowania od szyby. Trzeba tylko mocowanie z przodu od strony lamp dorobić.