Sambor, ale ty chyba piszesz o sytuacji gdy na lawecie są motocykle nienależące do osób w pojeździe.
Arturowi chodzi jednak o co innego - jedzie ze znajomymi, wiezie ich moto, wszyscy są w aucie.
Z tego co wiem Mirmił nie miał większych problemów na granicy w zeszłym roku (oprócz biegunki po tureckiej pizzy)