Jeśli istniała by najmniejsza możliwość wyjazdu to bym się już pakował bo bardzo chciał bym jeszcze do Libii wrócić . Ale obecna sytuacja na to nie pozwala . Jestem w kontakcie z przyjaciółmi z Włoch którzy przed wojną mieszkali w Ghadames i zajmowali sie organizacją wypraw na Erg Marzuk i Abwari , według nich takiej możliwości brak . Mało informacji dociera do nas o tym co się tam dzieje . Osoba z mojej rodziny pracowała kilkanaście lat na placówce w Benghazi , ewakuowali wszystkich w 2013 roku .
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać
I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier
Wypierdalać.
|