Cytat:
Napisał Przym
Tomasa możesz mi coś więcej o EXC 200 napisać? Czym wcześniej jeździłeś i ile czasu? Bo sam się właśnie zastanawiam nad EXC 200 z roczników 2004/2005 ale po tym co Ty piszesz to mnie trochę zniechęca.
|
Wcześniej tylko Królowa i skutery, parę razy jeździłem na WR i DRZ. Kat to było moje pierwsze Hard Enduro.
Na początku wszystko jest fajnie, bo motocykl jest lekki, zwinny, ma bardzo dużo mocy i świetne zawieszenie. Przesiadając się z ciężkiego moto będziesz wniebowzięty. Po terenie ciężko przejezdnym Afryką przelatujesz szybko i bez napinki.
Schody zaczynają się przy nauce jazdy przez drewniane bale, albo inne przeszkody gdzie potrzeba precyzyjnie operować gazem. Pół obrotu manetki w moim egzemplarzu to było 100% gazu, potem zmodyfikowałem rolgaz żeby mieć większy zakres, ale to i tak pozostaje 2T. Przy lekkim przekręceniu gazu niewiele się dzieje, po płaskim będziesz jechał powoli, na przeszkodach zgaśnie. Jak odkręcisz mocniej, to motocykl dostaje takiego kopa, że ciężko jest go ogarnąć - przynajmniej dla mnie. Jak odkręcisz za mocno, to bardzo łatwo wylecieć z siodła. Mówię tu oczywiście o przejeżdżaniu przez jakąś przeszkodę, a nie odkręcaniu na polu. Z garażu na miejscówe do jeżdżenia miałem kilka km asfaltem. Za pierwszym razem na 3 światłach za każdym razem odjeżdżałem na kole, nie specjalnie
Kolejna rzecz to kopka. W garażu przy odrobinie wprawy wystarczy go drasnąć, ale w ciężkich warunkach w błocie pod kątem itd. jest nieciekawie. Na początku będzie Ci pewnie często gasł, i zamiast jechać zmarnujesz siły na kopanie.
Przez ciężkie warunki rozumiem np. coś takiego (na filmie szarpię się z kolegą z WR zassaną w błocie i mówię, że ciężko nie jest
)
Jeśli masz dużo czasu na treningi i zacięcie, to pewnie dasz radę. Jeśli nie, to celowałbym w 4T albo nowsze 2T.