Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26.10.2014, 20:54   #88
sebol
 
sebol's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: Wlkp
Posty: 1,162
Motocykl: Prawdziwa przygoda XRV 750
Przebieg: od nowa
Galeria: Zdjęcia
sebol jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 1 godz 30 min 54 s
Domyślnie

Robert już prawie w kraju , a ja dodam kilka słów od siebie wspomagając się zdjęciami .


Rano czuję się jak księżniczka , której ziarnko grochu we śnie przeszkadzało . Od kilku dni śpię na przebitej macie . Dodatkowo wczoraj kiepsko oczyściłem miejsce pod namiot . W nocy tu i ówdzie uwierają mnie większe , bądź mniejsze kamyki . Namiot na obrzeżach dociśnięty jest większymi kamieniami - wieczorem wiał silny wiatr - i w nocy nie bardzo chce mi się to wszystko poprawiać .

Przywitanie z Fredziem , szczurkiem którego dostałem od synka jako maskotkę-amulet chroniącym mnie przed wszelkim złem . Ilekroć spoglądam na niego przypominam sobie o rodzince .

Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Dzisiaj nasze drogi rozdzielają się . Robert jedzie dalej drogą M41 do Khorog , natomiast ja z Adamem odbijamy na południe . Po przejechaniu krótkiego odcinka zatrzymujemy się przy punkcie kontrolnym . Za nami jest coś , co z daleka wygląda jak jednostka wojskowa . Widać nawet stojący na jej terenie pojazd opancerzony . Szybka kontrola dokumentów i możemy ruszać dalej w stronę Korytarza Wachańskiego zwanego z j. perskiego واخان . Gwoli wyjaśnienia واخان to pas ziemi długości ok 300 km. ( czasami wąski ledwie na kilkanaście km. ) przynależny terytorialnie do Afganistanu , który „ wcinając się” oddziela Tadżykistan od Pakistanu . Droga którą pojedziemy ma biec wzdłuż wspomnianego korytarza i raczyć nasze oczy wspaniałymi widokami .

Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg




Pomimo obaw Roberta nawierzchnia , którą jedziemy – oznaczona białym kolorem na mapie , czyli nie wiadomo czego się spodziewać – okazuje się przyjemnym szuterkiem . Głowa gdyby była na trzonku od miotły , z pewnością obracałaby się dookoła osi . Co chwila zatrzymuję się , podnoszę do góry opadniętą z zachwytu szczękę i robię zdjęcia . Warto też obejrzeć się za siebie , by móc postrzegać zupełnie inaczej przejechaną już trasę . Jest jednak w tej sielance jedna pułapka . Brak rozwagi i nadmierne gapiostwo w trakcie jazdy może zostać surowo ukarane .
Opcja pierwsza . Wjeżdżasz w skalną ścianę na poboczu .
Opcja druga . Spadasz w przepaść lub do rzeki która momentami jest wielką kipielą . Ty natomiast dla owej rzeki jesteś lekki jak listek , który niesiony z wielką siłą zostanie roztrzaskany na wielkich skałach pośrodku jej nurtu . Eeeee chyba nie jestem w stanie tego opisać . Ten kto widział wie o czym piszę .

Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Cmentarz

Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Przerwa na kawę .

Od Stany jpg


Od Stany jpg





W jednym z miasteczek przez , które przejeżdżamy zatrzymuje nas policja . W zasadzie chyba robią to bardziej z ciekawości niż z potrzeby. Na poboczu pod murkiem wystawiono stolik , przy którym siedzi dwóch funkcjonariuszy . Nieopodal stolika stoją dwa samochody . Na ich maskach siedzi ze czterech chłopa , a kilku następnych stoi z boku pojazdów . Podajemy z Adamem dokumenty i zaczynamy lekcję geografii . Panowie nie bardzo kojarzą gdzie w Europie leży Polska . Tłumaczę zatem cierpliwie , że za sąsiadów mamy Niemców , Białoruś , Ukrainę . Dokładniej rzecz ujmując Polska jest pomiędzy Niemcami , a Białorusią i Ukrainą . Po chwili słyszę „ heil hitler” . Na masce jednego z samochodów siedzi cwaniak w czerwonym t-shircie , któremu coś cię pod deklem poprzestawiało . Pomimo moich wyjaśnień pieprzy jakieś bzdety faszystowskie . Pozostali uśmiechają się , a ja nie bardzo wiem o co cwaniakowi chodzi

Kontrola zakończona . Policjanci sympatyczni , to i ochota na wspólne zdjęcie przychodzi . Ponownie do akcji wkracza wspomniany cwaniak . W jego wizji na pamiątkowej foci mam siedzieć przyodziany w policyjną czapkę . Pan mundurowy nie ma jednak ochoty udostępnić swojego nakrycia głowy do zdjęcia . Sporo śmiechu wywołuje sytuacja , gdy cwaniak zeskakuje energicznie z maski samochodu , a policjant dociskając czapkę do głowy w popłochu ucieka przed nim . Zdjęcia w czapce jednak nie będzie . Trudno , może następnym razem doznam tego zaszczytu

.
Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Udzielam kilka wskazówek dla bratniego narodu

Od Stany jpg


Teraz do zdjęcia pozuje Adam . Siada za stołem obok el komendante , gdy kolejny raz ze swoim błyskotliwym pomysłem wyskakuje cwaniak . Tym razem atakuje z innej mańki . Siedzącemu przy stole policjantowi chce na głowę wcisnąć mój kask . I ta próba spełza na niczym . Żegnamy się z wesołym towarzystwem i jedziemy dalej

Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg








Przed Khorog na poboczu czeka na nas Robert . Jestem zaskoczony widząc jego w tym miejscu , bo mój twardy dysk zarejestrował , że spotkać mamy się już w samym mieście .

- Długo na nas czekasz ? – pytam

- Prawie 3 godziny - odpowiada

- Miałem w między czasie mały zatarg z rąbniętym pogranicznikiem – opowiada nam o zajściu .

-Słuchajcie poznałem parkę z Polski . Dziewczyna powiedziała mi gdzie mieszkają . Miejscówka podobno godna polecenia . Mam nawet jej numer telefonu – dodaje po chwili.


Trochę błądzimy w wąskich uliczkach zanim udaje się trafić do hostelu . Hostel jest przy szkole i w zasadzie okazuje się , że przy nim już byliśmy , jednak przegapiliśmy bramę wjazdową.
Gospodyni pokazuje nam pokoje . Jest czysto i przyjemnie . Ustalamy cenę noclegu i wyżywienia , wypakowujemy bagaże i oczekujemy w kolejce na prysznic popijając piwo . Po zmyciu „ zapachu przygody” gospodyni serwuje nam pyszną kolację , którą jemy pod chmurką na wielkim metalowym łożu . Decyzja zapada jednogłośnie. Jutro dzień wolny od jazdy !!

Martyna z chłopakiem ( zapomniałem imienia ) pojawia się wieczorem. Siedzimy przy świecy i gawędzimy na różne tematy . Dziewczyna opowiada nam sporo ciekawych rzeczy na temat Tadżykistanu i życia codziennego w tym kraju . W szczególności życia kobiet . Okazuje się , że jej pobyt nie jest stricte turystyczny , ale ma głębszy edukacyjny sens . Martyna uczestniczy w akcji „ tadżycka krowa „ o której więcej informacji możecie przeczytać pod tym linkiem http://civic.edudemo.org.pl/nowosci/...dlaczego-krowy

Rozmowa toczy się w bardzo miłej atmosferze i czas mija dosyć szybko . Po północy zmęczenie jednak wygrywa z nami i odsyła nas do naszych kwater .



Pomimo , że dzisiaj rano możemy pobyczyć się trochę dłużej przyzwyczajenie do wczesnych pobudek wyciąga nas z pokoju ok. ósmej . W czasie śniadania rozmawiamy jeszcze z Martyną , po czym żegnamy się ponieważ wyjeżdża z chłopakiem do innego miasta . Po śniadaniu marszrutką jedziemy do centrum . Wysiadamy obok bazaru . Krążymy wokół straganów szukając czegoś co może nas w tym całym bałaganie zainteresować . Adam kupuje płytę z tutejszą muzyką . Śmieję się , że będziemy mieli co pośpiewać . Ja z Robertem kupujemy lokalne nakrycia głowy noszone powszechnie przez mężczyzn . Jeszcze na bazarze zakładam czapkę na głowę i natychmiast wtapiam się w otoczenie .

Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg






Dzisiejszy dzień z założenia ma być odpoczynkiem , to też ruchy mamy spowolnione . Po powrocie do hostelu leżymy na łóżku popijając piwo Adam w czasie piwkowania wymienia olej w BM-ce

.
Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Od Stany jpg


Wnuczek gospodyni.

Od Stany jpg


Gotowanie powideł.

Od Stany jpg




Późnym popołudniem pojawia się grupka turystów . Kilku Azjatów i małżeństwo wyglądające na Europejczyków . Kobieta rozmawia po rosyjsku z właścicielką hostelu i dalej tłumaczy ustalenia w j. angielskim Koreańczykom ( nie jestem biegły w językach Azjatów , jednak okazało się , że dobrze rozpoznałem po mowie , iż są to właśnie Koreańczycy ) . Jej mąż siedzi na murku przed wejściem do budynku i przysłuchuje się . Przyglądamy się chwilę towarzystwu i wracamy do naszych tematów . W pewnym momencie spoglądamy na siebie jak by chcąc wzajemnie zadać sobie pytanie „ ten pan na murku powiedział do żony coś po Polsku ? „ Nie wiem czy się przesłyszeliśmy czy nie ponieważ spoglądam w bok , ale pana na murku już nie ma .

Po chwili gospodyni podaje nam obfitą kolację informując , że ma nowych gości. Koreańczyków i małżeństwo z Polski , które przyjdzie do nas na wspólny posiłek .

Od Stany jpg


Jurek z żoną ( tym razem zapomniałem imienia kobiety ) mieszkają w Bielsku Białej . Jurek jest przewodnikiem ( specjalizacja Gruzja ) , a jego żona nauczycielem . Nie są przewodnikami grupy Koreańczyków , a jedynie doraźnie im pomagają . Chyba są trochę zaskoczeni , że spotykają tu Polaków w dodatku na motocyklach . Wczoraj sporo ciekawych rzeczy o Tadżykistanie opowiedziała nam Martyna . Dzisiaj mamy okazję uzupełnić wiedzę o Gruzji . Między innymi o sprawach historyczno – politycznych . Okazuje się , że jesteśmy tam z przyczyn politycznych dobrze postrzegani . Gruzin – Polak dwa bratanki

Od Stany jpg


Jest już ciemno , piwo się skończyło a tematów jeszcze sporo . Cholera przez ten ramadan wódki w sklepie nie można kupić – rzucam . Jurek wstaje , znika na kilka minut i wraca wręczając mi flaszkę żubrówki !!! Smak Żubrówki w doborowym towarzystwie , daleko od domu bezcenny !!!

CDN...
__________________
Możesz utracić wszystko,ale nikt nie zabierze ci tego co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś

Ostatnio edytowane przez sebol : 27.10.2014 o 21:27
sebol jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem