Cytat:
Napisał ferdek
Sambor, a skrobnąłbyś jakieś porównanie DR650 i DRZ?
|
To może ja spróbuję się podpiąć bo miałem DR650SE i 2xDRZ400E - wszystkie intensywnie ekspolatowane.
DR650SE - idealna wyprawówka, w oryginale zapomnij o ambitnym terenie, ale po asfalcie ciągnie 110km/h cały dzień i przejedzie przez każde krzaki.
DRZ400S - lekkie enduro wyprawowe, na długich przelotach asfaltowych powyżej 90km/h to jak droga krzyżowa, krótkie przełożenia, w terenie wyraźnie lepsza od DR650SE, da się załadować rolkę albo rogala na tył bez stresu, że coś się urwie.
DRZ400E - niby fajna: dużo mocy i kilka kg mniej od DRZ400S i ma udawać hard-dzika w teren a tak naprawdę to nim nie jest. Straciła też zalety DRZ400S czyli niskie spalanie i stelaż na bagaż oraz pełną instalację elektryczną. Miałem dwie, w super stanie, jeździłem dużo i teraz myślę, że jednak nie rozumiem tego pomysłu na motocykl.
W każdym z powyższych przypadków mowa o motocyklu bez modyfikacji oprócz dużego zbiornika. DR i DRZ to konstrukcie proste i sprawdzone - podobna filozofia, naprawisz młotkiem, ale odstają mocno od współczesnych motocykli. Co może być też zaletą, jeśli znajdziesz się daleko od cywilizacji i ciężko o dostęp w salonie do komputera serwisowego do GS1200 albo 1190.
DR650SE przejechałem na kołach Kraków-RPA i pojechałbym tym motocyklem jeszcze raz. Do Czarnogóry, Albanii, Rumunii, Gruzji do jazdy off + dojazdówki po asfalcie między fajnymi miejscami z tych dwóch motocykli na pewno wybrałbym DRZ, bo w terenie jeździ znacznie lepiej. I chyba taka jest w skrócie różnica. Życie robi się łatwiejsze kiedy się pogodzisz z faktem, że nie ma uniwersalnego motocykla :-)