Panowie, dzięki za głos rozsądku. Motocykla nie zmienię - bo całkiem poważnie skończyłoby się to rozwodem a to mi nie pasuje. Jakoś koło drugiej afryki żonie kończyła się cierpliwość bo przecież każdy motocykl trzeba było serwisować, doinwestować itp. A ja już doskonale wiem że zmiana motocykla to nie tylko to co trzeba dołożyć przy zakupie ale przede wszystkim później.
A trampek mechanicznie i technicznie jest tip-top. I nie ma pompy paliwa
Rozważam jeszcze opcję pt. rezygnacja ze zmian zawiasów i wahacza oraz pogodzenie się z tym co jest i ew. zastosowanie intiminatorów (gumbas stosował, szparag to montuje) bo mam już wentyle do ew. dopompowania.
Tyle że wahacz już kupiłem, a zmiana samego wahacza to nie bardzo bo z geometrią będzie problem.