W cywilizowanym kraju byłoby tak - idziesz do leśniczego, podpisujesz kwit że na własną odpowiedzialność, płacisz stówkę i jeździsz tego dnia do woli. Warunek - drogami leśnymi a nie na przełaj żeby borówek i jagód nie tratować. Drogi mogłyby byc dodatkowo oznakowane "szlakami", żeby nie kolidować z grzybiarzami.
I byłoby tak - turystyka offroadowa by zakwitła, lasy państwowe miałyby na sadzenie drzewek, agroturystyka by kwitła i wogóle byłby gites.
A lasów to mamy podobno już i tak więcej niż za II rp.
No ale to Polska i lasy są od tego żeby na nie patrzeć, najlepiej z daleka.
__________________
------------------------------------------------------
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
------------------------------------------------------
|