Vertus72,
przed każdą wypowiedzią, około godziny wertuję wikipedię i dzwonię do rzeczników prasowych i komisji eksperckich ;-)
To jakie to przewinienie, że wjeżdża się w niewidoczną przeszkodę?
I co to za zwyczaje, że zamiast pomóc ofierze wypadku, karze się ją na miejscu zdarzenia mandatem?
Przecież uczestnik takiego zdarzenia może działać pod wpływem szoku i z wszystkiego się wycofać.
Mam swoje doświadczenia ze służbami mundurowymi w sprawach wykroczeń drogowych i radzę sobie posługując się logiką i ta podpowiada mi, że to jawny absurd i nieco uporu wystarczyłoby, żeby sprawę wyprostować.
No, ale śmiało, powiedz przy tej okazji, jak Ty to widzisz, przyda się na pewno ta wiedza, tym bardziej, że ten rok obfity jest w podobne wydarzenia.
Jak spadnie na mnie meteoryt, zapłacę mandat?
|