Też na Hugo-Badera ostrzę zęby, ale czasu coraz mniej, a góra książek coraz większa...
Na razie wieczory i bezsenne noce spędzam z Beksińskimi. Polecam. Książka miażdży. Jak na biografię, to czyta się dobrze.
"Beksińscy. Portret podwójny"
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksi...rtret-podwojny
Czytałam ostatnio też
"Stary Ekspres Patagoński. Pociągiem przez Ameryki" - i kurde, zawiedziona jestem.
Po prostu nie wiem jak to możliwe, aby tak zarżnąć taką przygodę! Potencjał niesamowity - facet wyjeżdża z Bostonu i pociągiem zamierza dojechać przez USA, Amerykę Łacińską i Południową, aż do samego dołu.
Brzmi niesamowicie.
A książka... wieje nudą. Napisana strasznie topornie. Styl kulawy. Zero rytmu. W ogóle nie wciągała. Nosz kurde... po przeczytaniu 2/3 skapitulowałam.
Ja rozumiem, że niby jak się jedzie parę miesięcy w pociągu, to mało co się dzieje, ale wtedy własnie to mało jest dużo
Oczywiście powyższe jest - IMVHO