Jeśli o mnie chodzi to nie ma najmniejszego problemu, sam AT byłem w "nieciekawych" miejscach i wiem że daje radę, jeśli tylko kierownik ma wystarczająco bojowe nastawienie, i masę energii aby wyciągać kloca z błotnisto-kamienistych niespodzianek. Sugeruję tylko nie jechać na zestawie afrykańskim i założyć trochę lepsze laczki. W grupie jest jeszcze dwie osoby i jako że ja się dołączyłem jako ostatnio to mam małą moc decyzyjną.
|