Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06.02.2014, 12:35   #89
zipo
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Bo to jest hard life.
Bol odczuwasz ale nie powinno sie nim z nikim innym dzielic bo...kazdy ma wlasny
i nie chce czyjegos..Trasformacji ulega uczuciowosc.Od stanu euforii do wiary ,ze jakos to bedzie po koncowa faze realnego trzezwego spojrzenia.
Uczuciowosc stopniowo zostaje schlodzona,tlumiona by skrajnych przypadkach zostac wyparta..
Wtedy zwisa ci co bedzie dalej,tak jak twoja twarz zaczyna zwisac w dol, gdy patrzysz w lustro a jeszcze pamietasz kim byles nim,nim zaczales byc tym kim sie stajesz-nikim.
"Live today fuck tomorrow" staje sie twoim memento.
Taki czy inny office zawsze nada ci imie-numer.
Od teraz to jest twoja nazwa.Przyjmujesz ja bez sprzeciwu i stajesz sie kolkiem w mashinie
lub zachwajac swoja indywidualnosc,osobowosc,zostawiasz to i idziesz swoja droga.
Zyjesz zyciem wlasnym..

No tak,czyta sie to troche ze smutkiem ale tak w isticie jest.
@Wilczyca, Twoja dzikosc obronila wszystko to czym jestes.
Pewnie dowiedzialas sie w UK,ze nie jest przyjetym polegac na swoim instynkcie,pierwotnej jazni..
Tam trzeba uzywac tego, co Brytole lubia najbardziej-umyslu.
Byc podleglym(poddanym) to oczekiwania wzgledem migrant'ow.
Kreatywnosc indywidualna nie jest dobrze widziana u pracownika.
U szefa-o tak.

...Ddrzaca i mokra..... to bardzo osobiste ...
Moge napisac,w moj desen

Humor z Wysp to kolejna interesujaca rzecz.
Chcialo by sie powiedziec,ze slowa nabieraja innego znaczenia
Ale nie uprzedzajac fabuly,poczekam na to, jak widzi to @Wilczyca
Dziekuje tez za tak szerokie cytowanie .
Dopisze reszte moich slow pozniej..


edit:

Cytat:
Hm, hm… Wiesz, można spotkać ich wszędzie. A Ci najbardziej rdzenni mieszkają tak naprawdę po lasach. Mogłabym się z Tobą zgodzić, ale nie muszę… Trzeba być specyficznym, żeby żyć i funkcjonować w wielkim mieście. Trzeba być też specyficznym na swój sposób, żeby wybrać życie w drewnianym domku na odludziu. Są tacy, którzy nie wytrzymają dnia bez planu działania od rana do wieczora. Ale ja do nich nie należę. Lubię tak od czasu do czasu, ale potrafię się też delektować „nicnierobieniem”. Lubię pogadać z ludźmi, ale lubię też z nimi lub bez nich pomilczeć. Zdarza mi się czasem pogadać bez ludzi, ale się do tego nie przyznaję Mam nadzieję, że to tylko w mojej głowie.
Podpisuje sie pod tym i potwierdzam-jestem w tym podobny.


Każdy z nas widzi swiat swoimi oczami, nie każdy widzi to samo.
Zywioly znajdziemy wszedzie, nie wszedzie znajdziemy ludzi, jakich chcielibyśmy znalezc…
Anglicy, mistrzowie manipulacji,wraz z-jak to sami okreslaja- ich wysoce "manipulatywnym" jezykiem.Mozna rozmawiac tym jezykiem prawie doslownie,tylko do okreslonego poziomu pojec. Kwestie podstawowe i socjalne w potocznej komunikacji.
Im wyzej ku zaawansowanej specyficznie terminologii, tym wiecej razy uslyszysz "co chcesz przez to powiedziec?.."
Jakby samo wypowiadanie zdan było niewystarczajace.
Jest tez cos, co karze lawirowac Anglikowi w waznych kwestiach i czestokroc unikac dosadnego wyrazania opini i pogladow w rozmowie z emigrantem
Nie chodzi by najmniej o wyrozumialosc dla rozmowcy. Po prostu sikaja do majtek gdy uwazaja , ze utrzymuja kontrole

Sa tez zasady a jedna z nich mowi, ze jeśli chcesz by wszyscy w kolo szybko się czegos dowiedzieli, powiedz to Angolowi i zaznacz-" ..tylko nie mow nikomu.." .Nastepnego dnia wszyscy szepcza..
Być może to moja bledna opinia, ale uwazam ze Anglicy ( nie Wyspiarze) nigdy nigdzie calkowicie się nie asymiluja. Pdobnie jak Niemcy.Choc wymagaja asymilacji od przybyszy.
Dobrze znaja slabbosc ludzkiej natury i wykorzystuja to w niejawnych i jawnych dzialaniach.
Ogolnie rzecz biorac trzymaja się razem zerujac na innych.
Zwlaszcza teraz jest to widoczne gdy system peka w szwach.Niestety ale mozna dostrzec to tylko w przypadku, gdy ma się wystarczajaco duzo czasu by się nad tym zastanowic. W pracy jaka opisuje @Wilczyca nie ma szans na retrospekcje, obserwacje, planowanie przyszlosci.Po prostu ta robota zabiera cie w swiat stresu,zmeczenia, pol jawy i snu,monotonii. To troche smiesznie paradoksalne ,ze można na motocyklu doznawac monotonii i nudy, ale tak wlasnie po jakims czasie jest.Twojej przyjaciolce Magdzie się nie dziwie. I tak jest super dziewczyna , ze nie zostawila cie samej sobie na drogach…dobrze miec takie Osoby obok.

Jedno ze zdiec i opis pokazuje wypadek, czy mialas stres i jakiekolwiek obrazenia, i czy to kierowca golfa zawinil? Bo jeśli tak, to masz @Wilczyca 3 lata by ubezpieczyciel pokryl szkody.Pojechalabys sobie gdzies za te kilka funtof..

Bardzo wciagajaco piszesz.Reportersko. Tak jak lubie.
Najlepsza relacja !


ps
Na prawde napisalem co mysle (sexi)
Nawet w brudnych ciuchach dziewczyny sie prezentuja, z odpryskami na lakierze tez . Mysle , ze sie nie obrazisz za to.Z jakiegos powodu pstryka sie takie fotki

Ostatnio edytowane przez zipo : 06.02.2014 o 22:08 Powód: literki
  Odpowiedź z Cytowaniem