Wy¶wietl Pojedyńczy Post
Stary 03.02.2014, 09:07   #2
zipo
Go¶ć


Posty: n/a
Online: 0
Domy¶lnie

http://naszeblogi.pl/44000-apokalips...narzy-w-afryce

-(Do Admina)
byly problemy z zaladowaniem tekstu I wklejeniem linka

cd

...W tym czasie wszyscy stoimy na naszym podwórzu – broń skierowana w nasz± stronę. Ok ! teraz samochody – gdzie je macie. W trakcie tych rozmów, kto¶ do mnie dzwoni – telefon miałem w kieszeni – słysz± dzwonek telefonu – muszę go oddać… nie zd±żyłem wył±czyć go.
Idziemy po samochody – prowadzeni jak skazańcy, przez 4 uzbrojonych selekowców. Gdzie idziemy – a no wła¶nie około 300 metrów od nas mamy zakład stolarski – i tam je schowali¶my my. W trakcie drogi jeste¶my popędzani – aby i¶ć szybciej – jeden z nich mówi do nas „ potrzebujecie kopniaka aby i¶ć szybciej”. Dochodzimy do drzwi – biorę klucze, nie mogę znaleĽć klucza, do kłódki – trudno, ręce mi się trzęs±, po chwili znów jeden seleka ładuje broń…. Znajduje, otwieramy – zabieraj± dwa samochody oraz naszego współbrata Rolanda, który jedzie z nimi jako kierowca. Wcze¶niej podczas rozmów – mówi± do naszych barci Afrykańczyków – „i tak WAS zabijemy”.
Zabieraj± samochody, komputery, telefony, pieni±dze i odjeżdżaj± z naszym bratem kapucynem, a my się martwimy co dalej, co będzie – czy go nie zabij±. Smutek, smutek i to ci±gle pytanie co będzie z Rolandem…
Odpalam Internet – bo tylko to mi zostało, natychmiast dzwonie do Bouar – do br. Jacka Dębskiego, mówi±c o całej sytuacji… 2 siostry oraz Ewelina – ¶wiecka wolontariuszka prosz± mnie o spowiedĽ. Idziemy do kaplicy, modlimy się – a tu nagle głos, Roland wrócił – co za rado¶ć, Seleka pu¶ciła go z latark± – szedł piechot± 7 km, był około 21 u nas…
Cała noc była bezsenna, najdrobniejszy szelest, huk – sprawiał że zrywali¶my się na żywe nogi.
¦roda 22 stycznia, godz: 13:00 – otrzymujemy komunikat, że seleka jedzie w nasz± stronę. Biegnę szybko do mojego pokoju, patrzę przez okno – to prawda, widzę samochód a na nim kilku żołnierzy seleki. Zatem w nogi – krzykn±łem komunikat, siostry, ewakuacja – mieli¶my jedna minutę aby to zrobić. Mały plecak i w nogi w stronę ogrodu który prowadzi do wioski, a stamt±d już do buszu. Słyszymy strzały – okazało się póĽniej, że strzelali w nasza stronę.
Na misji został br. Francesco – Włoch, oraz 2 braci ¶rodkowoafrykańczyków. Selaka kazała im i¶ć do naszej jadalni a ci zaczęli pl±drować nasze pokoje. Gdzie nie mogli wej¶ć z broni niszczyli zamki i wchodzili. Dwa pokoje naszych braci Afrykańczyków – zupełnie spl±drowane, nasz składzik żywno¶ciowy oraz cze¶ć rzeczy elektronicznych. Po tym drugim napadzie – byli¶my nie do życia. Podjęli¶my decyzje że opuszczamy misje. Następna noc w Centrum kulturalnym, i następna… i tak do dzisiaj, spakowani, bo może trzeba będzie uciekać..
Bezkarno¶ć seleki
Wczoraj rozmawiałem z br. Tomaszem ¦witał± pracuje z Baibokoum w Czadzie. To jego prosiłem o zajęcie się samochodami, które seleka skradła. 21 stycznia w godzinach wieczornych zadzwoniłem ze skype do niego, mówi±c mu o wszystkim. Od razu wykonali telefon do szefów na granicy z RCA i co się okazało, że samochody s±, i będzie można je odzyskać. 22 stycznia ruszaj± w stronę granicy aby zabrać samochody, i co widz± – chyba ponad 15 samochodów skradzionych, w tym i nasze, ale nie wszystkie bo jeden z nich już pojechał gdzie¶ w stronę Doba. Będ±c tam na miejscu – widzieli jak seleka i wojsko czadyjskie dziel± łupy…. Ten samochód jest zarezerwowany dla jakiego¶ ministra, tamten dla szefa miasta… i tak dalej. To s± fakty i słowa, które nasi bracia Czadyjczycy słyszeli… to bardzo przykre że prezydent Czadu Yris Deby – przyjmuje tych kryminalistów do Czadu. Bezkarnie wracaj± z łupami biednych ludzi z Republiki ¦rodkowoafrykańskiej.
Wszystkich dziennikarzy, którzy chc± jednoczyć się z narodem wyzyskiwanym od ponad 20 lat, proszę o pomoc aby nagło¶nić co ma miejsce w jednym z najbiedniejszych krajów ¶wiata.
br. Benek – kapucyn, misjonarz

Ostatnio edytowane przez bajrasz : 03.02.2014 o 09:17
  OdpowiedĽ z Cytowaniem