Wątek: Azja 2013
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04.12.2013, 12:50   #39
zielony


Zarejestrowany: Jun 2012
Miasto: Wierzowice Małe
Posty: 112
Motocykl: RD07a
Przebieg: trylion
zielony jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 19 godz 37 min 26 s
Domyślnie

20.08.2013 r. pobudkę o godz 5.20 sprawił mi tubylec - wędkarz- starszy jegomość, przyturlał się skuterem i rozłożył się przy moim namiocie z wszelkiego rodzaju atrybutami do łowienia ryby.
Poranna pogawędka dotycząca życia i historii ( okazało się że rozbiłem się na miejscu dawnej bitwy - kniazia ukraińskiego z Tatarami a odbyła się ona w 1362 r. ) Miejscowość nazywa się Sine Wody i przed wojną przebiegała tu granica II RP z Rosją sowiecką a on osobiście kocha swój kraj i chciał niepodległości i nie kocha ,,kacapów" u których służył jako sołdat w 64 roku na terenie NRD. Zwinięcie obozowiska, życzenie sobie zdrowia i powodzenia w drogę - kierunek Donieck - jadąc w kierunku tego miasta widać że jest to bogaty region, drogi w miarę utrzymane i nie dziurawe, widać że były szykowane na Euro. Wjeżdżam do Doniecka i co ano jestem w ,,ciemnej dupie" zabłądziłem ale jak będę zawsze powtarzał jak mantrę ,,nie ma tego złego co by nie przywlokło dobrego", zaparkowałem pod jakiś hotelem gdzie natrafiłem na globtroterów w aucie terenowym którzy zaofiarowali pomoc w wydostaniu się z miasta. Zaułkami i podwórkami wyprowadzili mnie w ,,kierunku" wyjazdu OK. Jadę i znowu w ,,czarnej dupie", zajeżdżam na stację paliwową i nie wiem czemu przyszło mi do głowy że spytam się o drogę nie obsługi lecz napotkanego tam milicjanta .Hmmm to było wyzwanie, młody lejtnant wyniośle dał mi do zrozumienia abym się odp... lecz jak już zacząłem nie odpuszczam. Wyciągam mapę i pokazuję mu gdzie chcę jechać,niby ignoruje mnie lecz ciekawość zwycięża. I na to czekałem , hmmm niby to niechcący nachylając się nad mapą walę go kaskiem w zatwardziały łeb. Jaki był zdziwiony ja oczywiście ,, sorry" a w duszy mi fanfary grają, będzie pamiętał że motocyklistów się szanuje uhhaaa. Podczas drogi nic się praktycznie nie wydarzyło w miarę spokojnie nie licząc tego że mam nieczyste sumienie - zostałem ,,mordercą" mimo woli - trafiłem( hmm raczej wpadły same na mnie) wróbel, uderzył w siatkę osłaniającą lampę a młoda kuropatwa w gmola z lewej strony
- z rowu wystartowały trzy sztuki, dwa młode i matka, przeżyła tylko matka drugie młode uderza w auto jadące z naprzeciwka. Droga E 50 zaczyna nużyć, jednostajnością . W pewnym momencie spostrzegam na stacji benzynowej grupę motocyklistów, podjeżdżam i okazuje się że jest to mieszana grupa jadąca na zlot w ,,Stalingradzie" ; 2 Niemców ,4 Słowaków pogawędka ( Słowacy śmieją się z Niemców że jadą zobaczyć gdzie ich dziadkowie dostali w dupę od ruskich) wyruszam dalej sam, oni się powoli tankują. Po jakimś czasie mijając mnie zapraszając do wspólnej jazdy lecz dziękuję.
Oni jadą ok. 140 - 150 km /h ja posuwam się max. 120 - 130km/h i nigdzie mi się nie spieszy, a i ekonomia trzyma mnie za kieszeń, trampek pali średnia 10 litrów na 140 km. W pewnym momencie na prostej drodze dostałem strzała gorącego powietrza, piasku i drobnych kamyków, niebezpieczne i nieprzyjemne zjawisko, poczułem się jakbym dostał kopa w klatę. Zatkało mnie i majtnęło mną porządnie, prawie zaliczyłem glebę, nie wiem do tej pory co to było, prawdopodobnie mała trąba powietrzna. Obserwowałem później takie na mijanych pustych połaciach pól i stepu. Zbliża się wieczór szukam miejsca na nocleg i według sprawdzonej doktryny - woda - jest znowu staw, lecz tym razem z troszkę lepszą wodą, można umyć dupsko, rutyna: wigwam, żarełko, lulu.
W nocy przyjechał samochód w którym odbywały się miłosne harce przy niezbyt cichej muzyce co tam się działo sami sobie wyobraźcie uheheheh odgłosy wskazywały że parka bawiła się na ful

Stan licznika : - 79019 km czyli dziś przejechane 1211 km. hmm sprawdzałem kilka
razy coś dużo, lecz tak wskazywał licznik myli a według mapy tez się
zgadza nie jest o mój rekord przebytej drogi jednego dnia ale warta zapamiętania.
- słonecznie temp. ok. 27-30 st.
- zachód słońca o 18,30, księżyc w pełni. E
zielony jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem