Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18.10.2013, 21:06   #16
NaczelnyFilozof
 
NaczelnyFilozof's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Jeleśnia - Żywiec
Posty: 1,324
Motocykl: CZ 350/XL 600
NaczelnyFilozof jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 2 godz 8 min 8 s
Domyślnie

Odcinek Spedcjalny Cugir - Oasa

Trasa wyszła tak sama ot siebie. Na przeglądaniu atlasu. Czemu jechać dookoła asfaltem jak idzie taki piękny skrót! Śliczna biała droga przez dziewicze chaszcze górskie. Ile to będzie? 40 km offa? Ile CZTERDZIEŚCI?

SAM_6101.JPG

Sam dojazd do wioski Cugir to już nie lada wyzwanie. Zgubione dwie butelki z wodą. A gdzie lasy i góry?

Trafić na mityczną drogę do Oasy dość trudno. Wogóle o mitycznych drogach w rumunii można dużo pisać. To są magiczne drogi. Prowadzące do najdziwniejszych miejsc. Co jest w nich najlepsze? Że nie są ślepe. Nie trzeba się wracać. Nie trzeba zawracać. Bo na końcu czeka mityczne dalekie miejsce. Asfalt lub cywilizacja

W Cugir błądzimy. Włanczamy pomocnicze naprowadzanie satelitarne Garmin CX60. Na rumunie nie ma map topograficznych. Ale na starym CityNawigatorze programiści nałożyli pełno dziwnych dróg. Bocznych, nawet nie istniejących. Nowy CityNawigator nie ma już tych dróg! A mityczna droga na południowy-wschód była! No to lecimy!

SAM_6066.JPG

Za mieściną asfalt szybko się kończy. Pojawia się dziurawa szutrówka. Kałuże i dziurska. I żeby było mało. Liczba zakrętów zbliża się do nieskączoności. Nic prostej drogi. Zakręt za zakrętem. Kałuża za kałużą. Ramiona napinkalają...

SAM_6067.JPG

Mygosia nie wygląda na zadowoloną. W moim kufrze piwo od wstrząsów wybucha w trybie kontrolowanym upuszcając ciśnienie. No i co? Piwo zostawiamy na drodze! Może pójdzie ktoś pieszo! Może znajdzie! Ale pustki w tych lasach straszne! Tylko mijane co kilka kilometrów Pomniczki kilometrowe przypominają nam że jesteśmy na głównej drodze...

SAM_6075.JPG

Po kilkunastu kilometrach dziurawej drogi docieramy do zrywki. Masakra! Tyle kilometrów się wracać? Nie no!

SAM_6076.JPG

Chwila przerwy. O! Są leśnicy! Bierzemy mapę! Bo pewnie nie gadają po naszemu! Dadzą nam mandat? Zakaz ruchu ścinka drzew? Nie! Pokazujemy mapę! Jezioro! 20 km! Da rade dojechać? Nie da rady dojechać? Nikt nic nie wie! Ale pokazują aby jechać! No to ogień na kostki! Znaczy na jedyneczce i na listonosza przez błotko!!!

SAM_6082.JPG

Zrywka szybko się skończyła. Szuter lepszej jakości. Aż docieramy do jeziora. Zapora. Prąd produkują. Może ta droga prowadzi tylko do wybudowanej zapory? Na mapie zapory nie ma. Na nawigacji nie ma! Droga ma odchył ok 500m na nawigacji, więc jedziemy tylko na kierunek, czyli pi razy oko

SAM_6078.JPG

Jeziorko małe. Ale nijak nie wiadomo jak jechać. Głowna droga się gubi na kilku rozjazdach. Nawigacja karze jechać w las. Jesteśmy w czarnej dupie Zero wizji gdzie jechać

SAM_6083.JPG

Pierwsza ślepa uliczka. Nawracamy, to na pewno nie ten kierunek. Więc co? Koniec jezyka za przewodnika. Nad jeziorem kilka budynków nadleśnictwa. Panie jak stąd wyjechać do Cywilizacji!!! Jak!!! My tu nie chcemy zimować!!!

SAM_6089.JPG

Pokierowali nas! Za budynkami w prawo drogą wzdłuż dolinki. Ostrzej pod górę. I tylko co chwilę przerwa na zdjęcie! Bo inaczej niż u nas!

I nawet ludzie mili strasznie! Machający drwale! Dla nich ludzie tutaj to chyba jakiś dziw! Serdezczne pozdrowienia! A my ciągle do góry!

SAM_6093.JPG

Mamy Pomniczek! Jesteśmy na dobrej drodze!

SAM_6094.JPG

Droga lepszej jakości, to i 3ci bieg można wbić!

SAM_6099.JPG

Las rzednieje. Na przełęczy stawiają letniskowe domy. Wiemy że dojechaliśmy. Że Mityczny Skrót okazał się bajer przygodą. Że nie musimy zawracać. Że daliśmy rady. Nie miałem ochoty na wracanie tą samą drogą. Zawsze to lepiej oczekiwać że na końcu czeka na Ciebie nieznane.

CO czekało na nas? Na nas czekało jezioro na drodze mitycznej Transalpiny. Jezioro jak jezioro. Smaczne były takie dziwne plaski. Ale jak się nazywały to nie wiem DObre były! Mimo tego że było zimno! A niemcy? A niemcy przyjechali błyszczącymi moturami od asfaltowej strony świata. Mieli chyba wszystko. Wiadomo, niemcy, oni wszystko wożą na motocyklach. Oprócz potu białych zapomnianych rumuńskich bezdroży

SAM_6106.JPG
__________________
Naczelny Filozof
Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta]
Kymco Activ 50 ADV
NaczelnyFilozof jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem