jepiiii
dziś porobiłem pierwszy raz bączki. Poszło bardzo prosto na piasku a chwilę później na szutrach. Wystarczy położyć niemal motorek na boczek (mocno przechylić, im mocniej tym ciaśniejszy bączek wychodzi) i gaz, gaz, gaz. By zakręt zacieśnić trzeba walczyć by motor leżał a nie wstawał
. inaczej zamiast pełnego obrotu robimy tylko zakręt od 30-270 stopni. W zakręt wchodziłem przy zerowej prędkości niemal.
Dojazd, hamulec, położyć i gaz...... (lewa noga tylko do przodu, tak by wyjąć spod motocykla, jak się daje gaz nie czuć ciężaru motorka, bo szybkość obrotowa koła napędowego ciągnie go do pionu).
A teraz dalej, uczymy się
A może opiszecie, jakieś swoje triki na poprawę opanowania maszyny?