Zanim ruszysz "w miasto", to proponuje Ci, abyś poćwiczył sobie ruszanie i zatrzymywanie się. Nie w terenie jednak, tylko na asfalcie. Bo to ważna sprawa !!! Jeśli nigdy nie jeździłeś, to może uchroni Cie to od "parkingówy" jakiejś
. Ponadto pomoże Ci to oduczyć się patrzenia na kierownice motocykla i szukania, gdzie jest jaki przełącznik, na dojeździe czy to do skrzyżowania, czy to do miejsca, w którym chcesz sie zatrzymać.
Proponuje następujący sposób działania: wyznacz sobie jakiś orientacyjny punkt na drodze, na placu itp., i dojeżdżając, a następnie ruszając z tego miejsca
rozglądaj się wokół siebie, tak jakbyś zatrzymywał się i odjeżdżał spod świateł. Raz dojeżdżaj,
rozglądaj się i zatrzymuj się całkowicie i ruszaj, cały czas
rozglądając się wokół siebie, innym razem dojeżdżaj, rozglądaj się i tylko zwalniaj do prędkości, przy której jesteś w stanie bezpiecznie sprawdzić, czy nic nie jedzie z naprzeciwka, jak np. wyjeżdżając z drogi podporządkowanej.
Wiem, ze dla niektórych Kolegów powyższe ćwiczenie może wydawać się zbędne, żeby nie powiedzieć śmieszne, ale uwierz mi, ze przydaje się i wyrabia pewne nawyki, których "nowicjusze" muszą się nauczyć
.