Czyli jeździsz podobnie jak ja - nie ma to jak normalna, zwykła mapa.
GPS ma zapewne mnóstwo zalet, ale ja lubię spojrzeć na mapę tylko aby odnaleźć drogę dojazdową, a później umieścić ją głęboko w czeluściach kufra i się po prostu zgubić, bez planu, bez punktu docelowego, bez pośpiechu.
A trackiem się nie łam, tak dokładnie opisujesz odwiedzane miejsca, że sam usiądę i naniosę je sobie na mapę. Wiele fajnych miejscówek na swej trasie zaliczyłeś, będą dla mnie cenną wskazówką!
Ja się muszę przyznać, że wielokrotnie nawet nie wiem gdzie jestem i co oglądam, dopiero po powrocie odszukuję i czytam gdzie byłem i co widziałem. Wiem, wstyd, ale co poradzę, tak lubię