Byłem tam w ubiegłym roku. Nie słyszałem o problemach stawianych przez słuzby, natomiast rozmawiałem z kolesiem z klubu motocyklowego w rosji o tym ze kabałtynio-bałkaria jest bardziej niebezpieczna niż Czeczenia i Osetia razem wzieta. W ubiegłym roku jego siostrzenica pojechała w tamte strony i zgineła bez wieści. Posterunków milicji i wojska na tamtym odcinku jest masę, ale nie zatrzymują. Nie kontroluja papierów. Tyle że jechalismy głównymi. Do Groznego mozna sobie wjechać swobodnie - trzeba tylko mieć czas. Od Biesłana do Groznego jest z 10 postów na których trzeba się rejestrować, zapisywać i pogadać z nudzącymi się wojskowymi. Tym niemniej nie ma zadnych problemów.
|