Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27.05.2013, 16:07   #18
Ola
wondering soul
 
Ola's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Ola jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
Domyślnie

Jurek wjeżdżał na UA niezarejestrowanym na siebie motocyklem. Umowa użyczenia nie była potrzeba, tylko pełnomocnictwo zezwalające na użytkowanie moto przez Jurka. Powinno być poswiadczone przez notariusza i przetłumaczone. Wtedy "wszystkie wymagania" nie były spełniona (nie było notarilanego poswiadczenia, bo sprawa była załatwiana na łapu capu i nie było czasu), ale pogranicznicy przepuścili. W obydwie strony i bez "dodatkowych opłat". Na wyjeździe nie zapłaciliśmy ani razu. Zatrzymano nas dwukrotnie: raz na drodze przygranicznej, na której w ogóle nie powinniśmy byli się znaleźć i drugi raz na słynnym posterunku przed Wołowcem (wtedy też problemy miało kilka osób z ofrum, co to ich puscić nie chcieli i na jakichś sądach się skończyło). U nas w pierwszym przypadku po prostu kazali nam zawrócić i pojechać inną drogą. W drugim kazali tylko "chuchnąć". Ale nie mieli do czego się przyczepić, więc pojechaliśmy dalej. Co zabawne pogranicznik "z leśnej" drogi miał akurat dyżur na granicy jak wracaliśmy. Oczywiście nas poznał. Uśmiechnął się. Zagadał. było "100 pytań" o motocyklach. Jakieś podjudzanie do jeżdżenia na kole na granicy i sporo śmiechu. Na tym się skończyło. Czyli w obydwie strony bez problemu. Ale ja mam chyba szczęście do przekraczania granic (jak do tej pory) - i tfu, tfu odpukać oby tak dalej, jak i spotykania sympatycznych policjantów, urzędników itp. W sumie nigdy nic i nigdzie nie zapłaciłam, choć straszono mnie wiele razy, szczególnie Azją Centralną.

Powodzenia Jarek.
__________________
Ola
Ola jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem