Wytoczyłem moto z garażu, po kilku dniach postoju i miałem już ruszać. Kluczyk przekręcony, odpalam i ... nic. Po prostu nic. Kontrolki się świecą, czerwony przycisk sprawdzam w te i we wte, światła są, kierunki też, trąbka, nóżka nie jest rozłożona, zresztą motocykl na biegu jałowym, a moto milczy. Nic nie kręci. Odpaliłem na pych. Potem kilka razy gasiłem i włączałem motocykl bez żadnych problemów. O co chodzi
?