Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16.03.2013, 09:13   #4
ArturS
 
ArturS's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Zabrze
Posty: 918
Motocykl: Yama XT614Z Terefere, Husq. TE610ie
Przebieg: x14tys
Galeria: Zdjęcia
ArturS jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 2 dni 6 godz 3 min 18 s
Domyślnie

SH36 jest czasami dość wymagająca dla ciężkich motocykli, bo sypki kamień i koleiny jak na złość na stromych nawrotach, ale bez napinki, widoki piękne. W Selishte jest ostatni lepiej zaopatrzony sklep, w dodatku przyjazny motocyklistom (facet dzielił zimną fantą )

Kolejny sklep, nie zawsze otwarty, jest w Qafe Murre (czyt. ciafmur, bo inaczej miejscowy nie zrozumie), ale do drzewa jest przyczepiona rura z bieżącą wodą (przypadkiem nie pić nieprzegotowanej!). W zeszłym roku mieli tam kilka(naście) polskich ekip

Kilkaset metrów od sklepu rozbiliśmy obóz na dwie noce i SH36 chcąc nie chcąc zjechaliśmy kilka razy w obie strony. Jeżdżą tamtędy ichsiejsze autobusy (sprintery/transity), więc można uznać to za zwykłą przelotówkę.
SH38 nie pamiętam, żeby czymś zaskakiwała.
SH20 - już zazdroszczę widoków

Na niektórych odcinkach co chwilę będziecie się zatrzymywać, nie tylko do focenia, ale do sprawdzania czy niema gumy. Sypki, dość drobny kamień, więc przód i tył żyje własnym życiem, dosłownie jak dwóch paciakach.
Co do zakładanych 3 dni, zakładając brak przygód (rozwalone felgi, boczne uszkodzenia opon, dziury w misce, urwane chłodnice oleju w DLach ) -bez problemu.

Ostatnio edytowane przez ArturS : 16.03.2013 o 10:38
ArturS jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem