Leno Droga,
w związku ze związkiem przeprowadziłem dysycypliunującą wysoce rozmowę z "dzieckiem"!
Prosił (bo sam już nie śmiał), bym to ja prosił o wybaczenie w jego imieniu.
Wot, gównażeria... Normalnie na bosaka z kwiatami bym posłał, ale u nas też pada i trochę szkoda sprawcę przez całą Polskę gnać po zaspach...
Z zaległymi ukłonami
Ojciec