Ja jak jestem w niepewnym miejscu podpinam się zazwyczaj co czegoś stacjonarnego, jeśli oczywiście da się tak postawić motór - mam Abusa Steel-o-flexa.
Dodatkowo odcięcie zapłonu ukryte na pierwszy rzut oka, a jako polisę mam patencik który wykonał dla mnie pewien gość : mały układ z odbiornikiem gps + gsm. Działa to tak, że kiedy wyślę smsa na numer karty w urządzeniu to ono odpowiada mi współrzędnymi gps. Zasilanie własne starcza na jakieś 5 dni, ładuje się kiedy wykryje prąd ładowania, więc jak moto jest odpalone, co oszczędza akulmulator. Dopiero pobiera prąd z akumulatora kiedy się całkiem wyczerpie bateria własna