Wiem, że było wiele w wątkach o ortezach itp, ale ....
Drugi rok z rzędu leżę w gipsie, bo przy glebie stopa odwróciła mi się w drugą stronę i złamałem kostkę boczną.
Rok temu miałem zwykłe buty turystyczne typu TCX Infinity no i pewnie to wina butów, bo za mało sztywne.
Tym razem miałem buty crossowe, co prawda z nie najwyższej półki, ale miałem nadzieje, że chociaż trochę bardziej zadziałają w tej kwestii.
Pytanie czy takie zabezpieczenie jest wogóle możliwe. Gleba chwytając czubek buta odwraca go do tył w ruchu posuwistym jeźdzca do przodu, a cholewka na bank okręci się na łydce. Myle się?
Druga sprawa, to nawet jak się nie okręci cholewka buta, to czy nie ukręci kolana? Orteza na kolano? Tylko jaka?
Już myślałem o jakiś szerszych gmolach które przy glebie zrobią odstęp stopy od ziemi.
Nie chce rezygnować z offa, ale w robocie już krzywo patrzą na moje prawie trzymiesięczne L4.
Podsuncie jakieś pomysły.
Koszty się nie liczą.