Nie jesteśmy ze stali, nie jesteśmy wieczni.... i choć żyjemy pełnią życia, choć czerpiemy pełnymi garściami.... i choć jesteśmy przewspaniali, odważni ale i ostrożni.... ona tam jest, wciąż gdzieś niedaleko.... czeka tylko na odpowiedni moment..... możemy się starać, robić uniki, nie myśleć o niej... ona tam jest.... prędzej czy później..... nie próbujmy tego zrozumieć lub zmienić.... ale i nas dopadnie. Trzeba żyć, napierać na to nasze jedyne, nieodnawialne źródło energii... czerpać z niego garściami.... kochać je, szanować, nie marnować.....
|