W korku jak już przejedziesz to wszystko słychać, a jak chcesz ryczeć to odkręć wydech i zostaw samą rurkę. Testowałem to kiedyś jak zgubiłem wydech.
Osobiście założyłem sabringa, bo był w rozsądnych pieniądzach. Jest głośniejszy od oryginału, ale nie jest głośny. Jeździłem wydumką od kogoś z forum (nie pamiętam już kogo), z nierdzewki, hałasowało to jak cholera. Po 2-3h jazdy łeb mnie napierdzielał, głośny wydech jest fajny do kościoła, a nie na wycieczkę